15 sty 2018

Ale jak to 2018 ?!?

Podsumowania roku blogowego/czytelniczego to pewna niepisana tradycja i świetny sposób, by nabić sobie parę klików. To też dobry sposób na rozliczenie się z zeszłorocznymi planami, chociaż istnieje ryzyko, że przy szczerym potraktowaniu tematu można nagle zapałać chęcią zwinięcia się w kłębek i ukrywania przed fandomem przez następne 50 lat. Ale co mi tam! Na Kronikach Nomady zamierzonego fałszu nigdy nie uświadczycie (chociaż zdarzały się omyłki spowodowane brakami w wiedzy/oczytaniu etc.) czas zatem posypać głowę popiołem i sprawdzić, jak też bardzo dałam ciała w 2017 roku.

Zacznijmy od tego, że w zeszłym roku w Kronikach ukazało się tylko czternaście tekstów, z czego tylko sześć było opiniami/sprawozdaniami z lektury.
Opisane książki to:

nr
Autor
Tytuł
Opinia
1
Antologia
Ostatni dzień pary II
2
Cetnarowski Michał
Bestia Najgorsza
3
Hałas Agnieszka
Olga i Osty
4
Olchowy Artur
Czarownica znad Kałuży
5
Podlewski Marcin
Głębia: Napór
6
Przybyłek Marcin
Orzeł Biały II
Jak widać – szału pod względem ilości moich publikacji nie było, chociaż rok obfitował w naprawdę dobre lektury. Jeśli zaś o lekturach mowa, to łapcie tabelkę:

nr
Autor
Tytuł
E-N
Ocena
Opinia
1
Aldiss Brian W.
Cieplarnia
Tak
3,5/6

2
Antologia
Don Wollheim proponuje 1985
Tak
5/6

3
Antologia
Don Wollheim proponuje 1986
Tak
5,5/6

4
Antologia
Don Wollheim proponuje 1987
Tak
5,5/6

5
Antologia
Don Wollheim proponuje 1988
Tak
5/6

6
Antologia
Don Wollheim proponuje 1989
Tak
4,5/6

7
Antologia
Kroki w Nieznane 1973
Tak
5/6

8
Antologia
Kroki w nieznane 1976
Tak
5/6

9
Antologia
Kroni w nieznane 2014
Nie
5.5/6

10
Antologia
Na nocnej zmianie
Nie
3.5/6

11
Antologia
Niebezpieczne Wizje
Tak
4,5/6

12
Antologia
Ostatni dzień pary II
Nie
5/6
14
Antologia
Rakietowe szlaki 5
Tak
5/6

15
Antologia
Rakietowe Szlaki 7
Tak
5/6

16
Antologia
Zabawa w boga
Nie
3,5/6

17
Bester Alfred
Gwiazdy moim przeznaczeniem
Tak
3/6

18
Brunner John
Ślepe Stado
Tak
5,5/6

19
Cetnarowski Michał
Bestia najgorsza
Nie
3.5/6
20
Chesterton Gilbert Keith
Człowiek, który był Czwartkiem
Nie
5/6

21
Cholewa Michał
Echa
Nie
4/6

22
Danak Roman
Sotnie Łysego Iwanki
Tak
5/6

23
Haldeman Joe
Wieczna wojna
Tak
4,5/6

24
Kołodziejczak
Biała Reduta
Nie
4,5/6

25
Kosik Rafał
FNiN Trzecia kuzynka
Nie
4/6

26
Kosik Rafał
Różaniec
Nie
5/6

27
Kosik Rafał
Vertical
Nie
5/6

28
Marin Rafael
Krople Światła
Tak
5,5/6

29
Martin George R.R.
Przystań wiatrów
Tak
4,5/6

30
Martin George R.R.
Retrospektywy 1
Tak
4/6

31
Martin George R.R.
Retrospektywy 2
Tak
5/6

32
Martin George R.R.
Retrospektywy 3
Tak
4/6

33
Martin George R.R.
Światło się mroczy
Tak
4/6

34
Martin George R.R.
Tuf wędrowiec
Tak
5/6

35
Nieściur Sławomir
Według zasług
Nie
3/6

36
Nowak Jakub
Amnezjak
Nie
4.5/6

37
Olchowy Artur
Czarownica znad kałuży
Nie
4/6
38
Podlewski Marcin
Głębia 3
Nie
4/6
39
Przybyłek Marcin
Orzeł Biały 2
Nie
3/6
40
Reynolds Alastair
Migotliwa Wstęga: Odwrót
Nie
5/6

41
Reynolds Alastair
Migotliwa Wstęga: Pościg
Nie
5/6

42
Reynolds Alastair
Przestrzeń Objawienia
Nie
5/6

43
Sawicki Andrzej W.
Smocze Koncerze
Nie
4/6

44
Shute Nevile
Ostatni brzeg
Tak
6/6

45
Simmons Dan
Hyperion
Tak
6/6

46
Simmons Dan
Upadek Hyperiona
Tak
4/6

47
Szmidt Robert
Łatwo być bogiem
Nie
4/6

48
Szyda Wojciech
Fausteria
Nie
3/6

49
Watts Peter
Ślepowidzenie
Nie
5/6

50
Wegner Robert
Niebo ze stali
Nie
5/6

51
Wegner Robert
Pamięć wszystkich słów
Nie
4/6

52
Wegner Robert
Północ - Południe
Nie
5/6

53
Wegner Robert
Wschód - Zachód
Nie
4/6

54
Zajdel Janusz A.
Limes Inferior
Tak
5/6


52 pozycje to niby nie tak wiele, ale z drugiej strony – udało mi się przeczytać kilka pozycji z niekończącej się listy klasyki (w końcu się przemogłam i przeczytałam Ostatni Brzeg … ależ ta książka porusza!) przekonałam się do Georga Martina, dałam porwać Meekhanowi. Dodatkowo, powtórzyłam sobie Reynoldsa i Simmonsa. Martin mnie zachwycił, przynajmniej w sporej części opowiadań. Oczywiście mówimy tutaj o Martinie sprzed Pieśni Lodu i Ognia i powiem jedno: niechże on kończy pisać to fantasy i wraca do tworzenia dobrej literatury.

Jeśli nie zauważyliście, to w zeszłym roku rządziły opowiadania: piętnaście antologii i dziewięć zbiorów to dość sporo, ale i tak uważam, że mogłoby być tego więcej. Dlatego też w tym roku postanowiłam prócz antologii i zbiorów sięgać po pojedyncze teksty, które zupełnie legalnie można znaleźć chociażby na stronie FantastykaPolska.pl. Dodatkowo mam kilka roczników starej Fantastyki, chcę też być bardziej na bieżąco z współczesnymi publikacjami… Mówiąc krótko – to eskaluje i będzie eskalować, zwłaszcza że na pierwszy kwartał 2018 roku mam zaplanowane same grubaśne powieści, zatem by nie doszło do zmęczenia materiału – będę ratować się krótką formą.
Pozostałe plany czytelnicze pozostają niemal bez zmian – nadal chcę czytać klasykę SF i powoli uzupełniać listę lektur obowiązkowych. Jedynym novum jest planowany już od jakiegoś czasu chwilowy oddech od SF – planuję przeczytać minimum dwie pozycje z tak zwanego mainstreamu (i docelowo mają to być książki, które zachwycą mnie językowo; fantastyce cosik ostatnio średnio się to udaje), a także dwie książki traktujące o wierze, bogu, bogach i innych takich dziwnościach. Jakkolwiek bowiem SF wielbię i wielbić będę, tak w końcu doszłam do etapu, w którym literatura niefantastyczna na powrót zaczyna mnie interesować. Postaram się o samym mechanizmie napisać kilka słów więcej, ale to jeszcze nie teraz.

Jeszcze jedno, jeśli chodzi o plany czytelnicze: mam nadzieję znaleźć chociaż chwilkę, by zacząć poznawać świat komiksów. Niby miałam to zrobić już w zeszłym roku, ale niestety udało mi się przeczytać jedynie Rorka. W 2018 plan minimum zakłada V jak Vendetta i Sandmana, i choćbym miała w wracać po milion razy do każdej strony – to przeczytam. Nie ma zmiłuj.

Czas na przedostatnią część tego clickbaitowego wpisu, czyli kilka słów o konwentach i wydarzeniach okołofantastycznych. Tych bowiem było sporo, udało mi się być na:

Pierwszej edycji Ptakowego Comic Conu:




Pyrkonie:






Fantsmazurii:






Warszawskich Targach Książki:







Nidzicy:




Polconie:



Falkonie:









Jeśli doliczymy do tego czwartkowe pogaduchy fantastyczne w Paradoxie i niemal comiesięczne Skofy, to okazuje się, że mam za sobą, jak do tej pory, najbardziej fandomowy rok ever. Podczas niektórych wydarzeń nie byłam tylko biernym konwentowiczem, ale i coś tam próbowałam działać (malutka pomoc organizatorom plus udział/prowadzenie paneli dyskusyjnych). Strasznie fajna sprawa, zwłaszcza gdy można od współpanelistów wyciągnąć ważne dla mnie informacje.
Zamierzam rzecz kontynuować, a zacznę w tym roku dość szybko, bo już na gnieźnieńskiej Fantasmagorii. Potem obowiązkowo Nidzica, Polcon i Falkon. Marzą mi się Bachanalia i Wrocławskie Dni Fantastyki, zapewne odwiedzę też Warszawskie Targi Książki, zastanawiam się nad najbliższym Comic Conem. Co więcej? Czas pokaże, niemniej jedno jest pewne – konwentowanie i spotykanie się z fantastami weszło mi w krew, a i Małe Rude też coraz lepiej czuje się na takich wydarzeniach.

Na sam koniec najważniejsze, czyli – co z Kronikami Nomady i co z pisaniem o książkach, fantastach i wszystkim dookoła? Założenia są, oczywiście, ambitne. Zostałam zaopatrzona w terminarz, w którym chcę usystematyzować w końcu swój wolny (heh…) czas i wykroić chociaż godzinkę dziennie na pisanie/research do tekstów. Plan minimum zakłada jedną reckę i jeden tekst publicystyczny w miesiącu, do tego tradycyjne coroczne biblioteczkowe bookporn i relacje z odwiedzonych konwentów. Niby nie jest to zbyt dużo, ale, jeśli bogowie pozwolą, część swojego czasu poświęcać będę na pisaninę, którą będzie można przeczytać wpierw na papierze. Kilka dni po opublikowaniu tego wpisu wszystko będzie już jasne, chwilowo uprasza się o trzymanie kciuków i ewentualne tipy na to, jak rozsądnie zarządzać wolnym (heh…) czasem.

I to by było na tyle. Strasznie cieszę się, że pomimo mojego niezbyt regularnego pisania wracacie do tego miejsca, a czasem moje teksty bywają inspiracją dla niektórych z was. Jeszcze bardziej cieszą mnie te wszystkie dyskusje, jakie toczymy tutaj, na moim Facebooku i na konwentach/targach etc. Zeszły rok był szalony, chwilami ciężki (zwłaszcza na najgorszym, prozaicznym poziomie), ale z drugiej strony – to był dobry rok. A ten zapowiada się milion razy lepszy. I tego się trzymajmy :)

*foty moje, Liteona, Tixona i MBiko, plus ludzie oznaczeni na zdjęciach z Falkonu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)