27 sty 2015

Blogowanie takie piękne, życie takie podłe...



Witam! Po nieco zbyt długim czasie w końcu się odzywam, chociaż nie do końca wiem czy dobrze robię. Ale tak jakoś od miesiąca ciągnęło mnie do napisania kilku słów tutaj (czy też gdziekolwiek w Internetach), a początek Nowego roku dziwnym trafem zmotywował mnie do odezwania się i potwierdzenia, że ciągle żyję. I co więcej – mam coś do powiedzenia. Czy będzie to wartościowe, cokolwiek wnoszące, czy ten tekst w końcu ktokolwiek przeczyta – to już mało mnie obchodzi i jeśli chcecie wiedzieć skąd u mnie takie a nie inne podejście – musicie przebrnąć przez ten raczej długi, ze wszech miar chaotyczny i jak nigdy dotąd – osobisty wpis w Kronikach Nomady? Na przywitanie serwuję wam kota. Koty są podobno dobre na wszystko:


By leniwcom oszczędzić jakże cennego czasu zamieszczam oto plan dzisiejszej epistoły: