Książka która sprawia, że jesteś szczęśliwy.
Dzisiaj nie będzie żadnej konkretnej okładki, żadnej serii specjalnie wyróżnionej (choć o kilku wspomnę).
Dlaczego? Powód jest prosty: każda nowa książka w mojej biblioteczce jest dla mnie wielkim szczęściem i tak już chyba będzie zawsze.
Oczywiście, większą radochę czuję, gdy trafia do mniej kolejna pozycja z Uczty Wyobraźni, lub gdy uda mi się uzbierać na któryś tom Kroków w Nieznane, nowe pratchetty też cieszą, nadchodzącego Kosik pewnie powitam z uśmiechem od ucha do ucha, a Kroniki Diuny były zawsze pół godziny głaskane po wyciągnięciu z koperty... Jednak nie zmienia to podstawowego faktu: uwielbiam dostawać, kupować i wygrywać książki :)
Zatem, jeśli chcecie mnie uszczęśliwić, to wiecie, jest na tym blogu taka zakładka Lista Marzeń i tam są proste sposoby na oferowanie rudzielcowi odrobiny szczęścia ^^
A! Jeszcze jedno! Uszczęśliwia mnie sam fakt posiadania odpowiedniego, książkowego mebelka, o którym pisałam TUTAJ :))
Ah, a kto nie lubi dostawać i wygrywać czy też kupować książek :D
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiam nad nowym książkowym mebelkiem - muszę go kupić bo książki mi się już na regałach nie mieszczą, no i mebelek nie wiem też gdzie wstawię :-)
OdpowiedzUsuńKsiążki cieszą, to prawda.
OdpowiedzUsuń