Mam w sobie coś z wiedźmy. Gdy jakiś czas temu w komentarzu pod jednym postem Oisaja ktoś zakomunikował, że wytypował go do uczestnictwa w Creative Blog Award pomyślałam: oj, chyba mnie wytypuje do udziału w tej zabawie. Jak pokazuje moje wiedźmo-blogerskie doświadczenie: przeczucie się okazało trafne i oto zyskałam pretekst do napisania odwlekanego dość długo posta.
Sam Osiaj, w uzasadnieniu nominacji napisał: "Silaqui - za inspirację, szkoda, że teraz tak rzadko pisze". Kurczę, rację ma facet. Niby trzymam się planu, niby w każdym tygodniu pojawia się wpis, ale statystyki są nieubłagane: publikuję dwie/trzy recki w miesiącu i to się raczej prędko nie zmieni. A szkoda: pojawiły się nowe opcje współpracy, bardzo atrakcyjne i pozytywne, jednak chyba nie dam rady. Nie chce mi się, po prostu mi się nie chce, jestem wiecznie zmęczona, przemęczona, wykończona... Szczerze: część mnie nawet chce, by plotki okazały się prawdą (czyli, że z początkiem kwietnia praca kończy się na 4 miesiące) i żebym miała w końcu czas na czytanie i pisanie... Głupie i chyba świadczące o tym, jak bardzo mi brakuje mojej pasji, zwłaszcza tej części związanej z pisaniem.
Gdyby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że brak opinii na blogu będzie wywoływał aż takie wyrzuty sumienia, to bym go wyśmiała niczym dzisiejszego świadka Jehowy.
Ale wiem, czemu się tak dzieje: z zasady mam to do siebie, że jeśli coś mnie zajmuje, to zajmuje mnie w każdym możliwym wymiarze. Jeśli skupiałam się na czytaniu i recenzowaniu, to trzaskałam po dwie recenzje tygodniowo. Jak zaczęłam pracę, to skupiłam się na niej totalnie, poświęciłam jej całą moją energię. Pracuję, wracam do domu, śpię i śnię o pracy. Chore to, totalnie chore. Zwłaszcza, że praca ta nie jest w żadnym stopniu pracą moich marzeń...
No i znów wam ponarzekałam, odchodząc od głównego tematu, ale chyba musiałam się wypisać...
Creative Blog Award. O co w tym wszystkim chodzi? Pozwolę sobie przekopiować regulamin od Oisaja:
Z wyróżnieniem wiążą się następujące obowiązki:
- Wyróżnij 5 blogów (nie można wyróżnić osoby od której dostało się wyróżnienie).
- Poinformuj osoby wyróżnione o wyróżnieniu.
- Umieść wyróżnienie na pasku bocznym.
- Podziękuj za wyróżnienie.
- Napisz o sobie w trzech słowach.
Zaczynamy od punktu pierwszego. Czyli: kogo nominuję do kolejnego łańcuszka:
Punkt drugi: oj, trzeba będzie maile powysyłać, bo spamować w komentarzach nie będę....
Punkt trzeci: ech... no umieszczę, ale gdzieś w dole bocznego paska. I tak mam za dużo rzeczy powrzucanech :P
Punkt czwarty: dziękuję :)
Punkt piąty: trzy słowa o Silaqui:
Rudy wrażliwiec
Zmienny rudy wrażliwiec
Wredny zmienny rudy wrażliwiec
(czyli samo "rudy" by wystarczyło, ale skoro mają być trzy słowa, to się rozpisałam)...
Do środy spodziewajcie się recenzji "Kontrataku" Achmanowa, więcej recenzji ani nie planuję, ani nie zapowiadam. Ale na pewno ostani dzień marca będzie dniem, w którym pochwalę się nowymi nabytkami. Ze trzy książki będą :PP
Trzymajcie się ciepło i wybaczcie zapchajdziurę zamiast recenzji. Wolę nie pisać nic, niż pisać wtórne i nudne recenzje na "odwal się". Głupie, wiem :P