No nie wierzę, to chyba jakaś pomyłka... Ledwo co publikowałam wpis podsumowujący styczeń, a tu już luty za nami... Zdecydowanie za krótki ten miesiąc. Niby tylko dwa-trzy dni krótszy od standardowego miesiąca, a minął niesamowicie szybko. I, niestety, jakoś tak bez większego "szału" jeśli chodzi o bloga i recenzowanie. A plany miałam ambitne, oj ambitne. Cóż, z założenia moje planowanie nie przynosi większych efektów, mimo to nie tracę nadziei na poprawę obecnego stanu rzeczy.
Luty w liczbach:
Książek przeczytanych: 7. Dwa razy więcej niż w styczniu, co właśnie wprawiło mnie w lekkie zdziwienie.Owszem, dwie książki pochłonęłam podczas krótkiej wizyty u rodziców, ale pięć pozostałych? Szok, normalnie szok. Oby tak dalej :)
Recenzji opublikowanych: 2. (tutaj następuje krępująca cisza pełna wewnętrznego samooskarżania). Ale pocieszam się myślą, że obie opublikowane recenzje uważam za udane, a to mi się nieczęsto zdarza :)
Książek przeczytanych w ramach wyzwania Eksplorując nieznane: 1.
Książek przygarniętych na półki: 4. i znów mamy podwojoną liczbę z podsumowania stycznia. Chcecie wiedzieć co do mnie trafiło? Już się chwalę! :D
Przebudzenie Lewiatana, James S. A. Corey: egzemplarz recenzencki od Fantasty. Książka przeczytana, recenzja napisana, czekamy na publikację.
Kontratak, Michaił Achmanow. Siódma odsłona Almazowych space oper, drugi tom cyklu Przybysze z ciemności. Pierwszy tom podobał mi się bardzo, tutaj znajdziecie recenzję. Książkę właśnie czytam, ale nie pisnę ani słowa. Poczekajcie na recenzję :DDD
Obywatel, który się zawiesił, Rafał Kosik. Zakup własny, dorwany za 14.50 na allegro. Od dawna chciałam poczytać Kosikowe opowiadania, zwłaszcza że Obywatel był jedyną książką Rafała, jakiej jeszcze nie czytałam. Tym sposobem mam już wszystkie "dorosłe" książki Kosika na półce. Pięknie się prezentują, choć miękka oprawa "Kameleona" nieco psuje widok. Powergraph niby planuje dodruk w twardej oprawie, ale kiedy? Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą...
Mesjasz Diuny, Frank Herbert. Kupione na allegro za całe 17 zł. Okazja jakich mało, nie zastanawiałam się długo i tym sposobem zostały mi tylko cztery tomy Kronik Diuny do kupienia. Czas operacyjny: jakieś 5 lat ^^
Precjoza zebrane w skromne, ale cieszące oko stosiątko:
I to by było na tyle. Standardowo mam nadzieję, że rozpoczynający się miesiąc będzie lepszy od poprzedniego, a ja sama znajdę w sobie więcej weny do pisania.Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia niedługo!