Tytuł: Wrota czasu
Autor: Pierdomenico Baccalario
Cykl wydawniczy: Ulysses Moore, tom 1.
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data wydania: sierpień 2012
Ilość stron: 222
Moja ocena: 4/6
Przeglądając profile nastoletnich czytelników zwykłam wzdychać z politowaniem na widok powtarzających się tytułów oscylujących wokół wątpliwej jakości historii. A nawet gdy książka zapowiada się ciekawie, to autor, wiedząc że pisze dla młodszych czytelników, zakłada zbytnią wręcz nieświadomość swoich obiorców, tworząc tym samym dzieło uwłaczające młodzieży. Z drugiej strony, niełatwym zadaniem jest napisanie książki, która nie dość, że będzie przyswajalna dla dziecka, to dodatkowo nie okaże się kiczem. Wiadomo przecież, że w tego typu literaturze wszystko jest albo czarne, albo białe, bohaterowie już samym wyglądem zazwyczaj pokazują, po której stroni barykady stoją. Przez to przygody protagonistów dla starszego czytelnika zdawać się mogą wtórne i przewidywalne do bólu.
Do przeczytania recenzji zapraszam was na portal Unreal-Fantasy :)(standardowo - kliknięcie w obrazek przeniesie was do odpowiedniego artykułu) :)
Chyba coś źle zalinkowałaś, bo obrazek nie przenosi na stronę UF.:D
OdpowiedzUsuńdziwne, u mnie wszystko działa, sprawdzałam i na komputerze i na telefonie.
UsuńBardzo fajnie, że literatura młodzieżowa ma do zaoferowania coś więcej, niż bzdurne paranormale dla rozchichotanych nastolatek:) Gwiazdka za pasem, a Ty mi właśnie podsunęłaś idealny prezent pod choinkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Czytając "Wrota czasu" miałam przed oczami starych dobrych Pożyczalskich i serię "Przygody trzech detektywów".
UsuńMam zatem nadzieję, że obdarowanemu (lub obdarowanej) lektura przypadnie do gustu :D
Oo "Przygody trzech detektywów"? Serio? To lecę po tę książkę :D Uwielbiałam ich kiedyś i nadal mam do nich sentyment. A chociaż książka niezbyt zachęca do siebie po okładce, teraz chętnie przeczytam ;D (Btw, czy tylko mnie bawi imię tego autora? :))
UsuńPo trosze właśnie tak: też tajemnica, zagadka z znamionami chwilami niezwykłości :0
UsuńPs. Fajnie wiedzieć, że ktoś to jeszcze czytał.
Ps2. Nie mam pojęcia skąd w polskim wydaniu A.H jako autor, ale wiem, że znane nazwisko mnie w 6-tej klasie podstawówki do serii przyciągnęło ^^
Z tego, co gdzieś czytałam, to było wielu autorów, którzy jako patrona postawili sobie Hitchcocka, żeby być bardziej rozpoznawalnymi. Jak widać, się im udało :)
UsuńA z tym imieniem to chodziło mi o "Pierdomenico" :D
Oj, znam autora, ale jakoś nie było okazji sięgnąć po Ulyssesa, teraz narobiłaś mi smaczku :)
OdpowiedzUsuńPolecam, przyjemny powrót do lat szczeniackich ^^
UsuńOstatnio miałam okazję poznać twórczość tego autora i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Dlatego z pewnością sięgnę i po tę powieść :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się: to naprawdę fajne dzieło, przypominające czasy młodzieńczych eksperymentów z literaturą.
UsuńMój młodszy brat dostał przez przypadke na urodziny księgę 7 serii, przeczytał ją i pognał do biblioteki po 6 poprzednie części, a później również po kolejne. Ja próbowałam to ugryź, ale nie potrafiłam i dałam spokój. Podziwiam Cię, że się przez nią przedarłaś, mnie jakoś zniechęciła ; )
OdpowiedzUsuńCroco,
czytaj-tu.blogspot.com
Wiesz, to kwestia nastawienia: trzeba się oswoić z myślą, że to książka dla naprawdę młodszych czytelników, a tacy nie mogą dostać przecież krwawej historii z mnóstwem odwołań od dzieł klasyków ^^ Ostatnio użyłam porównania do "Ani z Zielonego Wzgórza" w innej dyskusji, ale i tutaj się przyda: obecnie, gdybym "Anię" czytała po raz pierwszy, czułabym się oszukana i zniesmaczona. Ta prostota postaci, te wątki prowadzone jak po sznurku. A jednak: książki o zwariowanym rudzielcu zaczarowały mnie kiedyś i nadal widzę ich potencjał i czar. Oczywiście czar działa tylko na tych, co mają lat naście, i to naście od niedawna :DDD
Usuń