Tytuł: Wróżebna Machina
Autor: Terry Goodkind
Cykl Wydawniczy: Miecz Prawdy, tom 12
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 21. 02. 2012 r.
Ilość stron: 360
Moja ocena: 2/6
Autorzy
fantasy lubują się w pisaniu cykli, niemal każde „wielkie” dzieło to nic
innego jak trylogia, saga czy seria. Wielbiciele konkretnych światów z
utęsknieniem oczekują na kolejne przygody ulubionych bohaterów i nie wyobrażają
sobie możliwości przeczytania serii bez zachowania odpowiedniej chronologii.
Zdarzają się jednak odstępcy od tej reguły (i do nich zalicza się wasza skromna
recenzentka), którzy lubią poznawać sagi od losowo wybranego tomu z myślą, że
jeśli środek historii przypadnie im do gustu, to ze spokojem mogą zacząć czytać
całość wedle ustalonego porządku. System ten wbrew pozorom okazuje się nad
wyraz sprawny, pozostaje nam tylko pytanie, czy lektura 12 części „Miecza
Prawdy” zachęciła mnie do zapoznania się z poprzednimi jedenastoma?
O tym, czy tom 12 zachęcił mnie do lektury tomów wcześniejszych przeczytacie na portalu Unreal-Fantasy :)
(standardowo - kliknięcie w obrazek przeniesie was do odpowiedniego artykułu) :)
widzę niską ocenę... 2/6
OdpowiedzUsuńzatem daruję sobie lekturkę
pozdrawiam serdecznie
Przede wszystkim nie radzę czytać jako osobnej pozycji, gdyż zawsze istnieje możliwość, że cykl czytany od początku okaże się wciągający ^^
Usuńnie dałem rady już tomowi numer 5
OdpowiedzUsuńJa swoją przygodę z Goodkindem na razie uważam za zakończoną, choć kiedyś z ciekawości sięgnę po pierwszy tom.
UsuńFantasy, 12 tomów, i jeszcze nie porywa? Nawet jeśli początkowe tomy były lepsze - to jednak podziękuję. ^^
OdpowiedzUsuńPonoć niektórych porywa - są ludzie, którzy Goodkinda sobie chwalą, ale do mnie nie przemówił.
UsuńJa zacząłem od tomi pierwszego. I co prawda, z tego co pamiętam, autor miał irytujący przymus streszczania tu i tam poprzednich tomów, to jednak wydaje mi się, że lepiej zacząć od pierwszego. :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd doszedłem do tomu 5 i kiedyś przeczytam resztę, ale musiałem sobie zrobić przerwę, bo opowieść stawała się nieco rzewna, a główny bohater do mnie nie przemawia jakoś.
Pozdrawiam :)
Oj ta, główny bohater chwilami bywał tai tępy,że dziwiłam się, jakim cudem on Lordem został ^^
UsuńZaczynanie od środka ok, choć możesz sobie popsuć lekturę bo nie zrozumiesz bez kontekstu sytuacji czy wydarzeń, które powinny wywrzeć na Tobie większy wpływ, ale Ty zaczynasz od 12. W zasadzie jest to nowy początek bowiem z tego co mi wiadomo 11 tom zamyka wszystkie wątki i kończy kilkutomową walkę z największym wrogiem jednak to i tak nie jest zbyt dobry sposób na zapoznanie się z jakimkolwiek cyklem ;) Takie jest przynajmniej moje zdanie.
OdpowiedzUsuńRecenzję czytałem na wyrywki, nie chciałem za wiele się dowiedzieć, bowiem z cyklem jestem daleko w tyle, jeśli jednak się zraziłaś polecam zacząć od pierwszego tomu. Goodkind bywa sztampowy zwłaszcza kiedy stosuje schemat jeden tom jeden problem, zamykamy wszystko, a w następnym na początku kiedy wszystko już powinno być ok pojawia się kolejny. Choć to chyba się kończy wraz z pojawieniem Imperatora. Pomimo tego jednak, bardzo dobrze się go czyta, ma ciekawy pomysł na świat i moim zdaniem genialnie wypadła mu przemiana głównego bohatera, który z leśnego przewodnika musiał dojrzeć do dźwigania ogromnego brzemienia. Poza tym nie raz i nie dwa trafiają się tam naprawdę genialne, bądź zabawne sceny zapadające w pamięć, co w odniesieniu do mojej osoby rzadkością ;)
Muszę w końcu ruszyć dalej z cyklem, ale niestety ciągle jest coś innego do kupienia ;)
Ps. Goodkind po latach otworzył znów cykl i widać nie wyszło mu to na dobre. Najwyraźniej brak nowych pomysłów popchnął go do tak desperackiego czynu. Boję się by nie było podobnie z Sapkowskim. :/
Wiesz, Jordana zaczynałam czytać od "Smoka Odrodzonego", i świat zainteresował mnie na tyle, że sięgnęłam po pierwsze tomy, miałam nadzieję, że z Goodkindem będzie podobnie, ale jak widać - nie wyszło ^^
UsuńWe "Wróżebnej Machinie" jakoś nie widać tego, by bohater "dojrzał",chyba że początkowo był głupi jak but :P
Odgrzewanie kotletów nie zawsze się udaje ^^
Nie był, zawsze był rozsądny i inteligentny :D Ale jak dla mnie w tomach które czytałem wyraźnie było widać zmiany :)
UsuńTo jedyne co spłodził Goodkind, widocznie zabrakło mu ambicji by próbować napisać coś lepszego i chciał dorobić sobie ciągnąc na tym co już mu wyszło. Marny pomysł, ale pierwsze tomy cyklu mogę polecić, nie powinnaś się zawieść. A jak z pozostałymi nie wiem ja sam ;)
Rozsądny i inteligentny... Dobra, wierzę na słowo.
UsuńGoodkind napisał jeszcze "Regułę Dziewiątek" - akcja dzieje się w naszej rzeczywistości,ale ma jakieś odniesienia do Miecza Prawdy. "Regułę" czytałam jakoś w zeszłym roku chyba nawet na LC jest kilka zdań mojej opinii :)
Czytanie poza kolejnością to nie dla mnie. Wolę nie czytać wcale niż zacząć od tzw. "dupy strony". Dotąd Goodkind w recenzjach dobrze się kojarzył, a tu niespodzianka (a ja lubię niespodzianki). ;)
OdpowiedzUsuńMoi rodzice od zawsze twierdzili, że "odwrotowiec" ze mnie ^^
UsuńFaktycznie, Goodkind ma dość sporą rzeszę fanów, ale po dwóch jego książkach jakoś nie dałam się zaczarować ;p
Goodkinga, należy od początku czytać, ja pamiętam jak czytałem ostatnią część to doszedłem do wniosku , że chyba on pisal ostatnią powiieść na kolanie .. Zdecydowanie najgorsza ze wszystkich części , ale parę tej z tej sagi są naprawdę tworzonych na dobrym poziomie , ale Wróżebna Machina do ich nie należy:D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ^^
Usuń