Już dawno nie było u mnie żadnej bloggowej zabawy, ale jakoś ostatnio nie jestem w stanie stworzyć pełnego Kreatywowego rankingu. Tymczasem, u Tiridenth trafiłam na zabawę Ulubione Książki od A do Z i postanowiłam spróbować. Ranking ten opieram na ciągle aktualizowanej półce Ulubione, którą to w pełni możecie zwiedzić klikając TUTAJ. Jak to zwykle u mnie bywa, wybór jest jak najbardziej subiektywny.
Zaczynajmy zatem:
B. Bóg Imperator Diuny, Frank Herbert. Pierwsza w życiu seria SF przeczytana w całości, jeszcze przed epoką recenzowania, dlatego też nie uraczę was linkiem do mej opinii ^^
D. Diuna, Frank Herbert. Oj, tutaj było ciężko. Drużyna Pierścienia broniła się ze wszystkich sił, ale zwyciężyła pierwsza pozycja SF, która skradła me serce J
E. Eifelheim, Michael Flynn. RECENZJA dostępna na blogu. Nie jest to cudo, ale wśród dzieł na literę E najbardziej zasługuje na uwagę.
F. Filary Ziemi, Ken Follet. Książka czytana jeszcze w zamierzchłych czasach liceum. Na jej podstawie powstał świetny serial. Choć nie jest to fantastyka, to jednak mnie oczarowała...
G. Gra Endera, Orson Scott Card. Niezwykle udana przygoda z Cardem, zaowocowała krótką NOTKĄ na blogu.
H. Hyperion, Dan Simmons. RECENZJA oczywiście dostępna na blogu. Książka przeczytana pod wpływem kilku pozytywnych opinii znajomych Blogerów. Potwierdziła we mnie przekonanie, że SF potrafi poruszyć.
I. Według Lubimyczytać nie posiadam ulubionej książki, której tytuł zaczynałby się na literę I
J. Jak wyżej.
K. Kamień Łzy, Robert Jordan. W ramach wyjaśnienia – Kamień Łzy czytałam jako Smoka Odrodzonego. To była pierwsza, totalnie przypadkowa przygoda z Jordanem, która zaowocowała przeczytaniem połowy cyklu. Jeśli bogowie pozwolą, to kiedyś cykl doczytam do końca, mimo przeraźliwie wielkiej liczby wątków pobocznych i Jordanowskiej tendencji do przynudzania przez pierwszą połowę każdego niemal tomu.
L. Luiza i inne utwory, Andrzej Bursa. Poeta przeklęty, który nie bawił się w lukrowanie rzeczywistości. W czasach liceum katowałam biednego polonistę Bursą. Obok Staffa, jeden z moich kochanych poetów, a „Pantofelek” zawsze przywołuje na mej twarzy uśmiech….
M. Mars, Rafał Kosik. Jedna z najnowszych pozycji w mej prywatnej biblioteczce. RECENZJA pokazuje, że raczej się Kosika nie pozbędę, a Vertical już się rozgrzewa przed pierwszym czytaniem J
N. Nieśmiertelność zabije nas wszystkich, Drew Magary. Dość świeża RECENZJA wyjaśni wybór tej pozycjiJ
O. Odmieniec, Piotr Patykiewicz. Polskie fantasy, które w odróżnieniu od Baniewicza fajnie łączyło konwencje.
P. Paragraf 22, Joseph Heller. Półtorej strony tytułów nieco mnie zdezorientowało, ale faktem jest, że opowieść Hellera trafiła do mnie już w czasie, gdy byłam całkowicie pochłonięta przez fantastykę. Do tej książki mogę wracać i wracać, chociażby dlatego, że w Paragrafie po raz drugi w mojej czytelniczej historii trafił się bohater, który irytował mnie od pierwszej do ostatniej strony ^^
Q. Brak tytułów
R. Rozgwiazda, Peter Watts. Przeczytane już w tym roku, czeka na recenzję, ale jakoś sił brak :P
S. Straż! Straż!, Terry Pratchett. I znów coś, od czego zaczynałam. Jedna z lepszych Pratechettowych powieści, choć pewnie sentyment wynika z tego, że była to jedna z pierwszych jego książek, które wrzuciłam na półkę przeczytane
T. To, co najlepsze w SF, pod redakcją Davida G. Hartfella. Mało brakowało, a tytuł ten by mi umknął. Dlaczego w ulubionych? Podpowie wam RECENZJA
U. Upadek Hyperiona, Dan Simmons. Proza Simmonsa, zwłaszcza w drugim tomie zadziałała na mnie tak, że by uniknąć komunałów powstrzymałam się od recenzji
V. Brak tytułów
W. Weźmisz czarno kure…, Andrzej Pilipiuk. U Pilipiuka widać zdecydowaną tendencję spadkową, ale stary dobry Wędrowczy kiedyś nieźle mnie rozbawił.
X. Brak danych
Y. Brak danych
Z. Złodziej, Megan Whalen Turner. Wyjątek potwierdzający regułę. Jak nigdy literatura przeznaczona typowo do nieco młodszego ode mnie czytelnika mnie wciągnęła. Z resztą, przeczytajcie RECENZJĘ
Jak widać, ranking przeróżny, co mnie bardzo raduje :D
A tak na dobry sen polecam:
Również nie umiałabym znaleźć kompletu. Pełen podziw, że zgromadziłaś aż tyle tytułów :)
OdpowiedzUsuńLubimyczytac pomogło :)
UsuńAha, mam przy okazji nadzieję, że jednak skusisz się na kolejne rankingi ;)
OdpowiedzUsuńJeśli się trafi dobry temat, to się skuszę :)
UsuńŁomatkoicórko!
OdpowiedzUsuńPróbowałam zrobić własnie w głowie takie zestawienie, i co? Na B nie mam nic a nic. Za to na C już ze 3 by się znalazło... W dodatku to problematyczne, bo każda książka z innej parafii (inny gatunek itd.). Dlatego podziwiam, ze znalazłaś prawie wszystko :)
Gatunki to żaden problem - jak widać u mnie, nawet coś z poezji się znalazło.
Usuń"Z głowy" nigdy bym nie potrafiła czegoś takiego zrobić, ale na szczęście na LC systematycznie zaznaczam swych ulubieńców :)
O kurcze, świetny pomysł.:) Jak się trochę ogarnę, to też zrobię takie zestawienie. Kilka tytułów z Twojej listy pewnie się powtórzy, a przynajmniej będzie mocnymi kandydatami.:)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na Twój ranking :) I ciekawa jestem, czy jakieś tytuły nam się powtórzą :P
UsuńFantastyczna lista. :) Pierwsza, którą mam ochotę 'odgapić', chociaż tych prawdziwie "ulubionych" pozycji nie mam aż tak wiele. Ale może uda mi się jakoś stworzyć, pomyślę. :D
OdpowiedzUsuńA z Twojej listy równie mocno cenię "Paragraf 22" Hellera, no i Dicka rzecz jasna. :)
Ulubione się zmieniają dlatego zawsze, gdy jakaś powieść mnie poruszy, to wrzucam tytuł na półkę.
UsuńNa pewno uda Ci się stworzyć ^^
Paragraf to piękna sprawa, a Dick komentarza nie wymaga ^^
U mnie ranking wygląda zupełnie inaczej. W zasadzie nic nam się nie pokrywa :) Ale to i dobrze, bo widać, że ludzie czytają różne książki a nie każdy jedno i to samo do znudzenia ;]
OdpowiedzUsuńI ta różnica gustów, bez gatunkowej agresji, jest najpiękniejsza :)
UsuńOjej, wiesz, że 90% tych książek W OGÓLE nie znam?? A o reszcie co nieco słyszałam. WOW, super ranking właśnie dlatego, że jest całkowicie inny od mojego :D
OdpowiedzUsuńDobrze jest czasem porównać gusta:)
UsuńZdajesz sobie sprawę, że z tych dwóch ostatnich brzydkich kaczątek łabądki nie wyrosną?
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁabądki czy nie łabądki, frajda była, a czasem o to chodzi:D
Teoretycznie tytuły znam wszystkie (z recenzji, macania w księgarni) i wydaje mi się, że nasze gusty bardzo od siebie nie odbiegają, natomiast zestawienie miałabym kompletnie inne, chyba tylko "Rozgwiazda" i "Diuna" by się pokryły. ;) Ale to dlatego, że do reszty nie dotarłam, choć mam w planach. Zwłaszcza na Hyperiona i kolejne tomy Diuny poluję - tę drugą będę musiała zacząć od nowa, bo czytałam jako dzieciak i pewnie bym się pogubiła. W ogóle mam straszną tendencję zaczynać cykle i ich nie kończyć, chyba muszę zacząć z tym walczyć tak już całkiem poważnie.
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia powrotu do zdrowia, już prawie ze mną dobrze. ^^
Powrót do "Diuny" i mnie się marzy, ale musiałabym wpierw skompletować całą serię, gdyż na myśl o czekaniu na swoją kolejkę w bibliotece dostaję białej gorączki.
UsuńTo owocnego polowania na wymarzone pozycje :)
Uwielbiam obserwować różne blogowe zabawy, wielu ciekawych rzeczy można się wtedy o kimś dowiedzieć, no a to zestawienie szczególnie mi się podoba. Od razu zaczęłam się zastanawiać, co ja bym wrzuciła na taką listę. ( : A Bursa - przecudny, mój ukochany wiersz to "Wernyhora".
OdpowiedzUsuń"Wrrnyhora" też dobry, aczkolwiek mam kilka innych uwielbionych.
UsuńParagraf 22 jest świetny :)
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań :)
Usuń