Tytuł: PierścieńAutor: Larry NivenWydawnictwo: Prószyński i S-kaRok wydania: 1999Ilość stron: 360Moja ocena: 6/6
Bywają w mojej czytelniczej karierze książki, które boję się recenzować . Tak było właśnie z Pierścieniem, a i teraz niesamowicie opornie idzie mi pisanie tych kilku słów. Ale spróbuję, bo książka Nivena naprawdę przypadła mi do gustu i wręcz grzechem byłoby pominięcie jej na blogu :)
Pomysł na fabułę zdawał mi się banalny: grupa czworga obcych sobie bohaterów wyrusza w kosmos, by zbadać tajemniczy obiekt. W skład ekipy badawczej wchodzą: Louis, dwustuletni wagabunda, który w swoim życiu widział wszystko, co jest w stanie zaoferować poznany ludziom wszechświat; Mówiący-Do-Zwierząt, przedstawiciel wojowniczej rasy Kzinów, posiadający wszelkie cechy klasycznego berserka; Nessus, jeden z Laleczników Piersona, rasy o wpisanym w geny tchórzostwie; oraz Tella - z pozoru naiwna, młoda ziemianka, która nigdy w życiu nie miała pecha. Sam Pierścień natomiast to wytwór nieznanej nam cywilizacji - monumentalne i porażające ogromem dzieło tajemniczych Budowniczych. Jaki był cel wybudowania czegoś tak olbrzymiego? Kim byli Budowniczy i co się z nimi stało? I przede wszystkim: co ma z tym wszystkim wspólnego szczęście Telli Brown?
Pytania towarzyszą nam przez całą lekturę. Larry Niven wydziela nam z iście aptekarską dokładnością informacje o prawdziwym celu podróży, w międzyczasie opowiadając nam historię ludzkiego wszechświata.
Terminów naukowych znajdziemy w Pierścieniu wiele, nie zawsze mogą być one dla nas jasne, jednak kunszt autora w opisywaniu spraw technicznych jest tak duży, że przy nieco większym niż zazwyczaj zaangażowaniu byłam w stanie nie pogubić się w tym wszystkim. Co nie oznacza, że wszystko zrozumiałam... Niejednokrotnie rozmach projektu przerastał moją (bujną przecież) wyobraźnię. Mimo to, czytanie Pierścienia sprawiało mi przyjemność, gdyż prócz elementów typowych dla hard SF książka oferuje nam całkiem zgrabną analizę ludzkiej psychiki, a wizja przeludnionej planety, na której o prawo do urodzenia dziecka trzeba walczyć na arenie, jest przerażająco aktualna.
Gdy ktoś reklamuje książkę jako klasykę SF mam przed oczami opasłe tomiska będące raczej specjalistyczną rozprawą naukową, nich spójną i ciekawą historią. A już na pewno nie spodziewam się przygody i poczucia humoru, tymczasem w Pierścieniu humor jest, i jest go w miarę dużo. Być może czasem jest on nieco sarkastyczny, ale w moim przypadku przemawia to tylko na plus :)
Podsumowując moją chaotyczną i mało recenzyjną ocenę:
Larry Niven stworzył dzieło nietuzinkowe, i choć jest to klasyczny przykład książki SF, to nie trzeba być wielkim znawcą tego gatunku, by docenić Pierścień. Szkoda tylko, że kontynuacje zapowiadają się słabiej :(
Moja ocena: 6/6
Szósteczka? Fiu, fiu...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w bibliotece to mają. Nie boję się takich książek - trzeba wszystkiego próbować, co najwyżej stwierdzę, że jestem za gupia. ;)
Po "Hyperionie" polubiłam takie klimaty.
Wybacz, że tak rzadko komentuję Twoje wpisy, ale niemal pod każdym musiałabym napisać, że to nie moja bajka:) Za to jak zawsze doceniam Twój styl i z chęcią czytam wszystkie recenzje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A ja wciąż boję się sięgnąć po sci-fi, może to Lem jako lektura obowiązkowa w zbyt wczesnym wieku mnie zraził? Nie mam pojęcia, ale muszę się w końcu przełamać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
No to zachęciłaś do kolejnej pozycji, i to zachęciłaś bardzo. :) Po Nivena sięgnę na pewno, pewno zapoluję od razu na cały pakiet wznowień jego autorstwa, jak tylko będzie okazja. :D
OdpowiedzUsuńAle mnie zachęcilaś u mnie w bibliotece raczej tego nie mają ale nie zaszkodzi poszukać!
OdpowiedzUsuń@Agna: Do odważnych świat należy :) A z Hyperionem miałam podobne obawy, a okazało się, że tak jak Pierścień jest to świetny kawał literatury :D
OdpowiedzUsuńI na pewno nie będziesz za głupia :P
@Isadora: Mam tak samo z Twoimi recenzjami :)
@BlackFairy:I ja długo bałam się SF, a na dźwięk słowa "Pirx" dostawałam dreszczy :D Na szczęście kiedyś nie miałam kompletnie nic do czytania, a pod ręką była tylko Diuna i tak jakoś się zaczęło moje powolne przekonywanie się do SF :D
Nie wiem tylko czy Pierścień byłby dobrym początkiem przygody z SF:)
@Oceansoul: Bardzo się z tego powodu Cieszę :)
@Blueberry: Poszukaj - to klasyka, więc mogą mieć któreś z starszych wydań :)
Fiu, fiu! Spodobał Ci się Pierścień! Ależ się cieszę:) Świetna książka, pełna rozmachu, humoru... świetna:) Mam w planie za niedługo zabrać się za tom kolejny. Może być nawet słabszy, byle wyjaśni, kto i jak stworzył pierścień, bo mnie ciekawość zżera:)
OdpowiedzUsuńBędę miał Nivena na uwadze jednak aktualnie nie czuję jakieś wielkiej potrzeby wciągnięcia go na listy, zwłaszcza, że coraz lepiej idzie mi skracanie tej dotyczącej kupna ^^
OdpowiedzUsuń@Podsluch: Z recenzji kontynuacji wynika, że druga część jeszcze "idzie na fali" Pierścienia, więc tragicznie nie jest. I też pewnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń@Harashiken: Pamiętaj, zbliża się nowy rok i nowe plany czytelniczo-zakupowe :P
Mam nadzieje, że nie u mnie. Starych planów mam już po pas i to mi wystarczy. ^^
OdpowiedzUsuń@Harashiken: Zatem - oby plany obecne szybko się zrealizowały, by i na te przyszłe było trochę miejsca :D
OdpowiedzUsuńWidziałam na LC, że poszukujesz na własność - Solaris całkiem ładnie wydał Pierścień i pozostałe części - może list do ŚM coś pomoże? ;) Zresztą - uwielbiam ich kryteria doboru oraz wydania książek - oczywiście poza nieco trudnym użytkowaniem - a Pierścień już od jakiegoś czasu mam na liście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
@Magda: ŚM jest u mnie na czarnej liście od czasów, gdy zamiast lalki Barbie przyniósł mi materiał do wyszywania :P
OdpowiedzUsuńAle dziękuję za informację - jak po nowym roku wygram w lotto to pewnie zakupię :P
Hmm, tą fantastykę odłożę może na kiedy indziej. Ale nie zamykam jej furtki. Po prostu najpierw muszę przeczytać inne tytuły. :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń@Tetiisheri: w żadnym wypadku nie zamykaj tej furtki :D
OdpowiedzUsuńW takim razie co proponujesz na początek? :)
OdpowiedzUsuń@BlackFairy: A chociażby "Grę Endera" :)
OdpowiedzUsuńmnie ciągle ten gatunek nie przekonuje, ale ocena bardzo wysoka więc może kiedyś...
OdpowiedzUsuń@Magda: To kawał genialnej SF, naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńCzytałem wieki temu, ale pamiętam, że faktycznie była to perełka gatunku. Dzięki za przypomnienie...
OdpowiedzUsuń@Andrew: Nie ma za co :P Jest mi wstyd żedopiero teraz to przeczytałam ^^
OdpowiedzUsuń