Ostatnio trochę mnie mało tutaj, ale to przez nieustanne problemy z komputerem, który to postanowił pokazać na co go stać... I pokazał to w sposób tak dosadny, że nawet w durnego Sapera nie mogłam sobie pograć ;p
Dzisiaj jednak mój demon jakoś okiełznał złośliwy przedmiot martwy i wracam do was :)
Jutro powinna ukazać się recenzja "Hyperiona", którego zakończenie odkładałam aż do dzisiaj. Jakoś wolę pisać swoje opinie tuż po przeczytaniu, kiedy emocje wciąż są świeże, a brak dostępu do durnego Worda zniechęcił mnie do czytania i rozstania się ze światem wykreowanym przez pana Simmonsa...
A w ramach przypomnienia:
Do końca października trwa mój pierwszy blogspotowy konkurs.
Klikajcie w obrazek, a on przeniesie was w odpowiednie miejsce :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pamiętamy, pamiętamy;)
OdpowiedzUsuńA z komputerem to sama wiem, jak to równie bywa, ale nie poddawaj się ;)
@Cyrysia Ech z tym komputerem.. Nie poddaję się, choć nie ukrywam - miałam ochotę sprawdzić jak zachowa się nasz laptop podczas lotu z trzeciego piętra :P
OdpowiedzUsuńKomputer niby rzecz martwa a tyle zamieszanie potrafi wywołać:). Pamiętam jak niedawno sama również miałam z nim problemy. Dobrze, że już wszystko wróciło do normy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
W takim razie czekam z niecierpliwością na recenzję "Hyperiona". :) Też należę do tych, co wolą pisać na gorąco, żeby jak najmniej zdążyło ulecieć.
OdpowiedzUsuń@Kasandra_85 Niby wróciło ale ciągle mi jakieś psoty wyczynia... :P
OdpowiedzUsuń@Oceansoul wychodzi na to, że troszkę dłużej poczekasz, gdyż ta recenzja będzie wpierw wysłana w jedno miejsce i dopiero ak się okaże czy moje pisanie wychodzi w miarę dobrze to ją zamieszczę :)