Ledwo co zrobiliśmy całkowity format (nie moja wina - ja tam zawsze miałam osobną partycję na system...) a znów komputer pokazał, na co go stać..
I takim oto sposobem dwie recenzje, graficzne przedstawienie ocen (nad którym to pracowałam kilka ładnych godzin), plus wszystko to, co sobie ustawiłam przeniosło się do wieczności.
Aż chyba wezmę książkę i sobie poczytam by nie anihilować komputera....
To przykre, doskonale znam ten ból :(
OdpowiedzUsuńCzemuś nie zgrała sobie ich przed formatem? :>
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :( Już kiedyś przez fanaberie mojego laptopa straciłam 2 rozdziały pracy - ich pisanie zajęło mi cały urlop.
OdpowiedzUsuńTakie nieprzyjemne ćwiczenia dla samokontroli.
Trzymaj się jakoś! Pozdrawiam :)
odzyskanie danych to kwestia paru minut, format nie kasuje ich bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńTeż miałam podobny incydent do twojego i dosłownie płakałam z bezsilności. teraz jestem nieco mądrzejsza o własne błędy i staram się przechytrzać mój komputer ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
@Futbolowa Ja jednak wolałabym nie znać tego bólu :P
OdpowiedzUsuń@Harashiken Nie dało się - komputer mi się wyłączał chwilę po zalogowaniu, najpewniej jakiś robal mi wlazł i musiałam go napalmem potraktować :P
@Viv Ech, to ja nie mam co płakać za recenzjami - ty miałaś gorzej... Najbardziej mi żal tej mojej graficznej skali ocen :P
@Fenrir Gdybym to ja jeszcze wiedziała jak... Bardziej by mi się teraz przydała umiejętność dzielenia dysku na partycje, aby następnym razem sformatować "c" nie tracąc danych...
@Cyrysia Przeważnie piszę recenzje od razu na blogspocie, więc nigdy się o nie nie musiałam martwić, ale że tym razem musiałam to w wordzie zrobić to niestety "dooooopa" :P
Złośliwość rzeczy martwych:((. Znam ten ból, więc trzymam mocno kciuki, aby wszystko wróciło do normy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Współczuję. Mój komputer też odwala czasami takie akcje :P Np. podczas pisania recenzji, kiedy właściwie już skończyłem, on się wyłączy albo zatnie...
OdpowiedzUsuń@Kasandra_85 dziękuję i również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@Pan R Dlatego też chyba wrócę do kolejności -> pisanie na blogspocie -> kopiuj -> wklej...
@Silaqui, podłącz dysk pod inny komp (bylebyś nic na tym sformatowanym nie nadpisywała), i ściągnij jakiś darmowy program do odzyskiwania danych - wskaż mu tylko podłączony dysk i daj pracować i wybierz sobie, co chcesz odzyskać.
OdpowiedzUsuńA partycje to poproś kogoś, kto się na tym zna trochę - niby to nie problem, ale najlepiej to robić na czystym dysku (sformatowanym) i z bootowania, z partycją z danymi troszkę trudniej już jest.
OdpowiedzUsuńSpokojnie Silaqui, powiedz 3 razy sensation. ;)
OdpowiedzUsuń@Fenrir Zdecydowanie poproszę o pomoc kogoś, kto się na tym zna... Wychodzę z założenia że jeśli nie mam o czymś pojęcia, to zgłaszam się do osoby, która pojęcie jakieś ma :P W każdym bądź razie - dziękuję za radę :)
OdpowiedzUsuń@Ewa sensation, sensation, sensation ^^
Silaqui, myślisz, że ja od razu wiedziałem, jak co naprawić? Nie, ale metodą prób i błędów w końcu opanowałem to na tyle, że wiem, na co zwracać uwagę, gdy coś nie gra, kompa też umiem sam złożyć. ;P
OdpowiedzUsuń@Fenrir Jestem świadoma tego że nie od razu Kraków zbudowano :) I tak mogę być z siebie dumna, bo właśnie metodą prób i błędów nauczyłam się zagnieżdżania tabel, i robię to lepiej niż mój domowy dyplomowany grafik-informatyk :P
OdpowiedzUsuńO matko ja mam bardzo słabe nerwy i jakby mó komputer wywinął mi taki numer to bym go chyba...
OdpowiedzUsuń@Blueberry wierz mi że miałam w pewnym momencie taką chęć :P
OdpowiedzUsuń